Co mnie wkurwia w ludziach? Blog to świetne miejsce. Można tu zostawić własne myśli, które na dobrą sprawę mogą osobie czytającej pomóc w poukładaniu pewnych spraw. Można się wyżyć. Można zostawić trochę złej, jak i dobrej energii. Nie w moim stylu jest używać przekleństw – wiesz o tym dobrze. Od dziecka zostałem wychowany w przekonaniu, że przeklinanie świadczy o niskim poziomie słownictwa.
Dzisiejszy świat jest coraz bardziej płytki. Gdyby nie to wulgarne słowo w tytule, myślę, że nie byłoby Cię tutaj. Ludzie szukają sensacji. Najgorsze jest to, że w tym wszystkim doszukują się złych sensacji. Chcą wiedzieć, kto zginął, dlaczego zginął. Chcą wiedzieć, dlaczego do sąsiada przychodzi komornik. Chcą za wszelką cenę doszukiwać się zła. A ciekawość jak powiadają to pierwszy stopień do mentalnej śmierci – coś w ten deseń.
Żeby nie odbiegać od tematu, z chęcią podzielę się z Tobą tym, co faktycznie “wk*rwia” mnie w ludziach. Mam nadzieję, że czytając ten artykuł, zastanowisz się nad swoim życiem, a także postępowaniem. Możliwe, że tego nie potrzebujesz. Możliwe, że jesteś chodzącym wzorem. Sam dawno takiej osobowości nie spotkałem.
Korzystając z okazji, że mam bloga to piszę sobie ten artykuł, żeby za kolejne 20 lat do niego wrócić. Widzisz jak dobrze mieć kawałek swojego internetu, taki intymny pamiętnik. Jeśli zastanawiasz się nad rozpoczęciem pisania to odsyłam do artykułu – Pisanie bloga – czy warto i co daje?
Nie przeciągając dłużej ruszamy w czeluści dość delikatnego tematu. Ludzie na ogół nie lubią słuchać negatywnej opinii i w sumie racja. W życiu powinno się doszukiwać pozytywów. Jednak dziś i ja – autor bloga Jak To daleko muszę nieco zanęcić.

Co mnie wkurwia w ludziach? 8 typów, których nie trawię
Denerwują mnie bliscy, denerwują mnie ludzie, wszystko mnie wkurwia depresja… Masz pełno myśli w głowie i szukasz rozwiązania na pytanie, jak sobie radzić kiedy ktoś nas denerwuje? Tutaj go nie znajdziesz. Tutaj znajdziesz subiektywny podział. Podział ludzi. Możesz się z nim zgodzić lub nie. Jednak pamiętaj, że myśląc inaczej jest dobrze.
Podziel się, co siedzi Ci w głowie. Napisz w komentarzu, wyrzuć to z siebie. Komentarze są anonimowe. Często napisanie tego, co nas boli, daje ulgę. Pomaga uszeregować w głowie myśli. Takie małe ćwiczenie. Nic nie tracisz, możesz tylko zyskać.
Posłuchaj więcej, jak ja widzę ludzi.
1. Mistrz ciągłego narzekania
Ciągłe narzekanie działa jak odkurzacz. Rozmawiasz z grupką ludzi, która przez 60% czasu spotkania narzeka na to jaki świat jest zły i nieuczciwy. Kiedy zapytasz, co zrobili, by ów stan poprawić, wzruszają ramionami. No proszę Cię… nie wylewaj smutków na zewnątrz tak jakby stanowiło to kwintesencję Twojego życia. Każdy boryka się z trudnościami. Jeśli chcesz, żeby było lepiej to skup się na tym co Ci wychodzi. Dobra aura pozwoli przyciągnąć, pozytywne rozwiązania. Zabrzmiało jak rada wróżki z Glamour – śmiech.
2. Dusza z debetem
To że będziesz za przeproszeniem sapać o braku pieniędzy w co piątym zdaniu złożonym na 100% nie pomoże Ci w ich zdobyciu. Wręcz odwrotnie, z każdym takim nerdzeniem oddalasz się od nich z szybkością auta wyścigowego. W dzisiejszych czasach każdemu brakuje pieniędzy, więc nie czuj się opuszczony. Odpowiedz sobie, czy gotówka, której pragniesz faktycznie jest, aż tak niezbędna. Niektóre rzeczy mogą poczekać. Skup się na priorytetach wymagających nakładów finansowych. Jeśli ich nie masz to wyznacz.
3. Rycerz bez celu
W podstawówce była masa ludzi, których podziwiałem z różnych względów. W gimnazjum tak samo. Jednak to w liceum i na studiach zacząłem zdawać sobie sprawę, że osoby, które podziwiam nie zasługują na to. Z każdym rokiem traciły moją uwagę. Dlaczego? Ponieważ dojrzewanie i wchodzenie w dorosłość wymaga umiejętności wyznaczania celów. Jeśli nie dążysz do czegoś to stoisz. Jeśli stoisz to wiedz, że inni wciąż idą. Jeśli inni idą to Ty się cofasz. Stawiaj sobie małe cele i konsekwentnie je realizuj. Nie zapomnij o wielkim celu do realizacji którego będziesz dążyć.
4. Niespełniony kochanek
Ileż można słuchać słowa typu: “Ja nigdy nie znajdę porządnego gościa albo porządnej dziewczyny!”. Dobry partner to połowa sukcesu życiowego. Wystarczy udać się do miejsc, gdzie potencjalnie może być taka osoba. Nie mówię tutaj o dzikich dyskotekach. W pewnych kwestiach w życiu trzeba pomóc losowi i po prostu najpierw ruszyć dupsko, a później przełamać się i zagadać.
5. Pulpet z przymusu mentalnego
Notoryczne użalanie się nad swoim ciałem i kondycją jest udręczające dla słuchacza. Twoja atrakcyjność fizyczna jest równie szalenie ważna jak Twój intelekt. Jeśli będziesz pączkiem z nadwagą 60 kg to tak będziesz się czuć niezależnie od miejsca i sytuacji. Możesz wmawiać sobie, że atrakcyjność jest drugorzędna, jednak później zrozumiesz o swoim błędzie myślowym. Zacznij ćwiczyć, ruszać się. Daj ciału więcej dobrego jedzenia, a ono odwdzięczy Ci się szybciej, niż myślisz.
6. Aspołeczna osobowość z wyboru
“A ja to już dawno nie poznałem nikogo nowego… Ten krąg znajomych strasznie się zamknął…”. Jak słucham takie zdania krew zalewa po szyję. Jak można poznać kogoś nowego, kiedy pracujesz od 8 do 16 i wiecznie na nic nie masz czasu? Wyjdź po pracy na jakieś meetingi tematyczne, zacznij brać udział w konferencjach, idź na dancing albo jakąś sztukę walki. Zacznij robić coś z innymi. Nie dość, że np. na konferencji poznasz nowych wartościowych ludzi to jeszcze podniesiesz swoją wiedzę i kompetencje w konkretnym obszarze.
7. Materialny trener kucyków
Wciąż słyszę zdania typu: “Przydałoby się nowe… auto… silnik 2,5 diesel… piękne… tylko te 70 tysięcy złotych”. Wtedy, aż się prosi zapytać: “Czy faktycznie potrzebna jest Ci taka fura, żeby dojeżdżać 3 km do pracy i do Biedronki na zakupy?”. W większości przypadków chęć posiadania jest szalenie nieuzasadniona. Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu. Ludzie widząc, że ich sąsiad jeździ Mustangiem za 120 tysięcy złotych pragną mieć nowe auto. Nie domyślają się, że właściciel tego Mustanga ledwo wiąże koniec z końcem, żeby starczało na ratę kredytu za który go kupił. Niektóre rzeczy po prostu są Ci nie potrzebne. Nawet jeśli będziesz mieć Mustanga, a w głowie kucyka to i tak nie staniesz się lepszym człowiekiem.
8. Klucznik w labiryncie własnego czasu
Czas ucieka jak szalony. Pomimo wielu udogodnień wciąż ludzie w większości przypadków nie mają zielonego pojęcia jak zarządzać swoim czasem. Kiedy słyszę po raz 10: “Wiesz co… nie mam czasu… bo jestem zmęczony… muszę jeszcze tam pojechać…” to myślę sobie, że szkoda mi takich osób. Pamiętaj, że każdą relację trzeba pielęgnować i znaleźć na nią czas – partner, kolega, przyjaciółka, siostra, mama, babcia. To ludzie, którzy zawsze są warci poświęcenia chociażby chwili. Zrozumiesz to prędzej czy później. Miejmy nadzieję, że nie będzie za późno.
Podsumowanie, tego co mnie wkurwia w ludziach i jeszcze trochę
Na koniec pragnę powiedzieć, a może bardziej wykrzyczeć – NIE UŻALAJ SIĘ NAD SOBĄ! Już mi lepiej. Wiem, że świata nie naprawię. Wierzę, że ten tekst dotrze do minimum jednej zagubionej duszy, która dostanie mentalnego kopa po jego przeczytaniu. Zrozumie, że pewne aspekty w życiu trzeba po prostu nieco zmienić, naprawić. Zacznie nad nimi pracować jak szalony naukowiec, by w perspektywie czas stać się lepszym człowiekiem.
Przyjacielu, a może przyjaciółko? Gdybym tylko wiedział, kto czyta właśnie ten wpis to byłbym szczęśliwy. Jednak nie wiem i pierwiastek szczęścia nieco ulatuje. Póki doszczętnie jeszcze mnie nie opuścił odsyłam Ci do ciekawego tekstu, o tym jak działa człowiek – Efekt lustra, czyli jak lepiej poznać siebie. Historyjka zawarta w tekście rzuca nowe spojrzenie na świat i otaczającą nas rzeczywistość.
A tak na marginesie. Do napisania tego tekstu zostałem zainspirowanym pewnym komentarzem na jednym z blogów lifestylowych. Na wpis natknąłem się niespodziewanie i postanowiłem prześledzić komentarze, gdzie Pani o pseudonimie – tattwa pisze.
tattwa
Mnie najbardziej wkurwiają ci, z którymi nie mam o czym gadać. A ja naprawdę jestem towarzysko łatwa. Nie wiem, czy w okolicy istnieje mianownik bardziej wspólny niż ja – może być o makatkach, dresach, tribalowych dziarach, napieprzaniu maczetą… i w ogóle o wszystkim co zechcesz, lubię słuchać, jak ludzie do mnie mówią i wychodzę z założenia, że każdy coś tam może ciekawego z siebie skrzesać.
Poza tymi jednostkami, które nie mogą. Kurwa, ratuj mnie panie, po prostu nie mogą. Ani pogadać, ani pożartować, ani się napić, bo nie mają NIC do powiedzenia, ludzie bez hobby, bez zainteresowań, bez poglądów, bez potrzeby kontaktu, bez żadnej treści. Czasami mi się takie jednostki trafią. Przerasta mnie to.
Mam nadzieję, że powyższy tekst dał Ci trochę do myślenia i choć w małym stopniu sprawił, że zaczniesz pracować nad sobą. Uwierz mi! Jeśli chcesz zmienić świat na lepsze, najpierw zacznij od siebie, a wszystko wokół będzie Ci sprzyjać jak nigdy dotąd.
Na koniec. Uniwersalnym lekiem na powszechne poirytowanie ludźmi i światem jest podróż. W drodze możesz złapać głęboki oddech. Jeśli szukasz inspiracji to może pozwolisz, że nią zostanę?
komentarze: 43
Mnie najbardziej denerwują pseudo motywacyjni couchowie (chyba tak to się pisze) którzy na siłe starają się wmówić człowiekowi że “życie jest piękne”, “nie rób tego”, “nie pozwole ci umrzeć”, ” żyj”, “nie warto umierać”. Może i dla normalnych osób jest to super
Ale dla mnie to wkurwiające bo ja widze te słowa wszędzie i słysze też. (Wiele osób może mnie w tym momencie nie zrozumieć) ale ja już poprostu nie chce żyć, nienawidze tego świata nienawidze ludzi których znam i czuje że to moje ciało i ja o nim decyduje i tak bardzo pragne śmierci że jak słysze takie słowa to gotuje się z nerwów
A ja to wolę posłuchać czyjegoś narzekania niż “coucha” który zasypie mnie frazesami o tym jak mam żyć i co jest dla mnie najlepsze, nie przegapiając jednocześnie okazji by się samemu się pochwalić jak to mu jest super w życiu (Daj Mu Bóg). A najbardziej mnie wkurzają ludzie którzy po prostu czegoś ode mnie chcą (daj jaskiniowcowi siedzieć w swojej jaskini jeśli mu dobrze i nie tykaj go jeśli sam nie podejdzie)
Pozdrawiam
Hejka
Dzisi znalazłam ten artykuł…. W samo sedno. Mam dość słuchania o użalaniu się. Tacy ludzie doprowadzają mnie do jasnej cholery…. Zaczęłam szukać w necie czy coś ze mną nie tak , że słuchając marudzenia włącza mi się agresor.
Nikt nie ma łatwo a jak kolejny raz słyszę … Mam katar, boli ręką, mam za mało kasy ( ale robić się nie chce), boli dupa , boli noga to szlag mnie trafia. Ludzie kochani…. Trzeba się cieszyć małymi rzeczami. Nie musisz mieć miliona na koncie żeby być szczęśliwym.
Dziękuję za ten artykuł. Potwierdził , że nie jest ze mną tak źle jak myślałam.
Pozdrawiam serdecznie
Izabela
Izabelo, od ludzi użalających się trzeba uciekać… zabierają dużo energii.
Dokładnie tak. I to jest sedno sprawy. Cały czas działamy na zasadzie wymiany energii. Narzekający ludzie kradną energię ludziom, którzy z własnej woli chcą ich słuchać. Często są to towarzystwa wzajemnej adoracji. Inni, np. artyści-muzycy zdobywają energię na koncertach, gdy zachwycona publiczność słucha koncertu. Oczywiście na koncercie następuje wymiana, bo uczestnik również wychodzi z koncertu wzruszony i podekscytowany. Różnica jest taka, że kiedy o tym wiemy możemy możemy się na to zgodzić lub nie. Prelegent zdobywa energię od słuchaczy, ponieważ energia idzie za uwagą. Oczywiście prelekcja może również dla słuchaczy być inspiracyjna i motywująca. Każdy wynosi coś dla siebie.
Zbyt proste by to wszystko było…..Życie jest nieco bardziej skomplikowane.Ktoś w depresji,po trudnych przeżyciach czy w żałobie chce porozmawiać i co?Zostaje którym numerkiem? Też mi się wydaje,że pisała to osoba która nie doznała w życiu jakichś znacznych trudności .No cóż,życzę aby tak pozostało,ale jak wiadomo syty głodnego nie zrozumie……
Zgadzam się w 100% Myślałem że tylko ja to zauważyłem i cieszą się że nie jestem w odosobnieniu. Pozdrawiam
Święte słowa napisales!! Trzeba ruszyć dupe nie narzekać. A ludzi olać bo są pojebani.. I to nie obcy s rodzina. Np. Teściowa i teść i głupie siostrzyczki męża. ;;))
SZCZEKANIE PSA, NIC WIĘCEJ, SRANIE W BANIE KUKURYKU, HUJ CIĘ TO OBCHODZI CZY KTOŚ NARZEKA?, I TAK CO MYŚLISZ NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA, I TAK WSZYSCY MAJĄ TO W DUPIE…KAŻDY NIECH ŻYJE WŁASNYM ŻYCIEM, I NIE WPIERDALA SIĘ W ŻYCIE DRUGIEJ OSOBY. NIE CHCESZ SŁUCHAĆ CZYJEGOŚ NARZEKANIA, TO KURWA NIE SŁUCHAJ. JA SE CZASEM LUBIE PONARZEKAĆ I HUJ CI DO TEGO.POZDRAWIAM WSZYSTKICH.
Przy takich osobach jak Tomasz włącza mi sie psychoanaliza. Niedojrzały sfrustrowany i roszczeniowy mąciciel. Skoro nie podoba Ci sie co mówią inni to właśnie tym tekstem opisujesz swoją osobę. Dla mnie wniosek jest jeden, masz problem z samoakceptacją. WIdzisz w sobie wady, które Cie deprymują ale nic nie robisz by to zmienić. Dziwne że masz czas na pisanie tych bzdetów, zamiast zająć sie swoją sylwetką albo zamianą złych nawyków.. Pamietaj co CI teraz napiszę. Ludzie, których spotykamy są naszym lustrem. Poczytaj, pomyśl i wyciągnij wnioski. Pozdr.
Dziękuję za komentarz. Z motywem lustra się zgodzę, jednak nie działa to 1 do 1. Dziękuję że masz czas czytać “bzdety”.
Moja drobna uwaga, chuj się pisze prze ch.
Nie zgadzam sie !! ja cierpiałam na depresje i nerwicę lękowa potrzebowałam wsparcia znajomych a wszystkie koleżanki sie odemnie odwróciły dużo płakałam miałam omamy wstepnie postawiono mi schizofrenie chorobe. Byłam anorektyczka ale leki doprowadziły mnie do rownowagi. I wiesz co nikt mi nie pomógł . nie usłyszałam dobrego słowa od koleżanek ktore znałam od zerowki !!
Sama jestes sobie winna usłyszałam jezeli Co to pomorze to idz do spowiedzi .
Oby siedziały w piekle za te słowa . jak beda chore to tez nikt im nie pomorze bo nikt nie bedzie chciał sluchać stekania .
mam nadzieje ze niektorzy ludzie beda siedziec w piekle za to że nie pomagaja innym ludziom a szczególnie lekarze . życzę powodzenia w dalszym życiu.
Masz rację. Niektórzy mało w życiu widzieli, znają je tylko TV albo gazet. Ja mam silną depresje i tylko dzieki jednemu doktorowi udało sie to okiełznać. Wcześniej nawet nie wiedziałem że mam depresje, po prostu wszystko mnie wku…ło, nie miałem zamiaru nikomu pomagac, rozmawiać i sie socjalizować. Ktoś kto nie miał czegoś takiego nie zrozumie, ze osoba chora nie wie że może być inaczej. Wierzymy w to jak sie czujemy. W PL nie jest łatwo, niektórzy startują w wiek dojrzały z dużym bagażem i czasem jest to bagaż zbyt ciężki.
Czasownik pomoże piszemy przez ż, region polski Pomorze przez rz.
Zgadzam.sie. ktos moze powiedzieć o znowu narzeka…a powodem moze byc jakis stan lekowy czy depresja etc..i co wtedy takich ludzi tez się odrzuca dla wlasnego komfortu..???no tak odrzuca sie bo trzeba ponyslec o sobie ..bo wole.nie miec problemu z marudą..to czasy konsumpcjonizmu ale też straszliwego egoizmu..
A czy ciagle marudzenie to nie jest egoizm? Ile mozna sluchac o tym jak jest zle? Wszyscy mamy chujowo – mniej lub bardziej. Tez mam stany lekowo-depresyjne, ale staram sie czerpac z zycia najlepsze i huz kurwa nie moge sluchac tego narzekania „jestem samotna, nie mam dziewczyny, nie dohaduje sie z rodzicami, nie mam poeniedzy,” – to kurwa idz i zadbaj o siebie zamiast biadolic. Czy takie narzekanie kiedykolwiek cos zmienilo?
Nalezy pomagac i sluchac przyjaciol, ale czemu jako przyjaciel chcesz zdolowac ludzi dookola ciaglym szukaniem dziury w calym?
Powiem coś co zapewne bardzo cię wkurwi, ale co mi tam. Typowy tekst osoby która nie miała w życiu za trudno “trzeba przestać się nad sobą użalać”, ” Intelekt to nie wszystko” , “ludzie 60 % czasu spędzają na narzekaniu, ” Jak ktoś jest ważny to znajdziesz dla niego czas”. Ten tekst wydaję się taki głęboki i przemyślany za pierwszym rzutem oka w rzeczywistości jest tak płytki i zogólnikowany że nawet drugie zdanie mojej wypowiedzi, celowo nastawione na zogólnikowananie nie sięga poziomu podobnego do tego problemu. Gratuluję łatwego życia i braku problemów z “użalaniem” się nad sobą, chciałbym chociaż w połowie być tak nieświadomym człowiekiem żeby móc sobie pozwolić na takie stwierdzenia jak pan w tekście. Przykro mi że kończy się to tak że piszę typowy hejt ale to ty tutaj powinnes coś zmienić w swoim życiu a nie ktoś inny. Przede wszystkim nabrać trochę szacunku do ludzi, do ich zmagań i do ich cierpienia. Mało tego czasem ktoś kto jest wysportowany, ma pełno czasu dla ukochanych i pomysł na siebie też złapie depresję, nie jest powiedziane że nie. Gdyby życie było takie proste i kolorowe to naprawdę byłoby fajnie, szkoda że tak nie jest.
Nie, nie wk*rwiło mnie to. Nie każdy musi zgadzać się z tym, co piszę i to bardzo dobrze rozumiem. Szanuję Twoje zdanie. Dziękuję za komentarz.
Dobrze wiedzieć, że nie jestem sam w swoich przemyśleniach…
No tak, zadania są jednak podzielone i niektórzy zagorzale bronią swego prawa do narzekania. Myślę że każdemu z nas udało się kiedyś ponarzekać całkiem z powodu i bez powodu też. Czasem sytuacja w naszym życiu tak nas zaskoczy że jedyne wyjście to marudzenie i narzekanie. Z mojego doświadczenia nauczyłam się że owszem mogę ponarzekać i pokombinować ale to nie rozwiąże sytuacji. Trzeba się po prostu wziąść do roboty i zacząć działać.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za ciekawy text!
Człowieku! Artykulik w punkt! Ludzie dookoła, gdzie nie popatrzysz nic, tylko narzekają… Na pogodę, na pracę, na rząd, na siebie nawet niektórzy potrafią…. I uwierz wychodzę do pracy w świetnym nastroju. Spokojna i pogodna. Wystarczy 10 klientów i kurwa świat jest dla mnie miejscem kieratu…. Jestem ekstrawertykiem i uwielbiam rozmawiać z ludźmi, tyle, że ostatnio kurwa jakby nie ma z kim i o czym przede wszystkim… Wiesz, że zdazylo mi się kilka razy zniżyć do poziomu rozmówcy, żeby trochę ponarzekać?! Jprdl. Dziękuję dobry człowieku za artykuł.
A mnie w ludziach nic nie denerwuje. Tylko obserwuję ich frustracje. Mógłbym założyć firmę “opierdol mnie!” 😀 Nie karmię się ich desperacją, to nie tak. Człowiek wkurzony obnaża swoje najgorsze cechy, w ten sposób najłatwiej ocenić co im dolega. Lubię ludzi, każdy jest inny, i czasem, niestety tylko czasem, potrafią zaskoczyć. W naszej skale są diamenty, niektóre naprawdę wymagają szlifowania. Wspaniali ludzie (rodzice, nauczyciele, przywódcy), którzy nie mają pojęcia o swoich talentach. Także wierzcie w siebie i od siebie zaczynajcie. Jesteś dobry w “kupię taniej, drożej sprzedam”? IDŹ W TO! Wszyscy znajomi chwalą Cię za zorganizowanie wyjątkowego weekendu w górach? Może turystyka to Twoje powołanie. Jak już dorobisz się 70 milionów to oddaj je Sasinowi na wybory.
Ale ty jestes pierdolniety XD
Tak pozytywnie? Jeżeli w drugą stronę to już gorzej. 😀
Świetny wpis, czytalam go w drodze do pracy. A dlaczego? Bo mnie wokół wszystko wkur… Kierowca jadący autem i patrzący sie w komórkę, potem Kobieta rzucajaca śmiecie na ulicę…. oj dziś siw tego uzbieralo. Pomyslalam, czy ktoś wylewa swoje zale w necie i tak tu trafiłam. I zgadzam sie z kazdym punktem. Szkoda, ze tego wpisu nie mozna umiescic na duzych banerach w kazdym mieście. Pozdrawiam serdecznie i życzę pozytywnego dnia
Zgadzam się z tym w pełni. Nie każdy ma życie usłane rozami: problemy ze zdrowiem, utrata bliskich osób, problemy w pracy – nie każdy to zrozumie, szczególnie egoistyczny kozak.
Super Tomek! Dużo pozytywnej energii. 😉
Tekst poziom mistrz! Jak zwykle z sensem, lekko i na temat! Bądźmy pozytywni i takich ludzi przyciągamy!
Dziękuję za miłe słowa! Aż, chce się tworzyć kolejne artykuły! 😉
Aleeż, baaardzo mądry wpis! 🙂 ostatnio pisałam o siebie, że ludzie chcą albo narzekać, albo zmieniać świat… a wystarczy zacząć od siebie i swojego podwórka, wtedy świat się zmieni 🙂
Mnie w ludziach denerwuje wieczne niezadowolenie i ciągłe narzekanie na ich życie, zamiast spiąć tyłek i wziąć się do roboty, coś zmienić. Nie lubię tych ludzi, którzy wtrącają się w czyjeś życie i wchodzą w nie butami, bo wiedzą lepiej
Ludzie są różni , cóż najlepiej nie otaczać się takimi 🙂
Świetnie napisane…
Tak jak z wszystkimi punktami Twojego tekstu się zgodzę, tak kilka pierwszych zdań trochę mnie mierzi. Pozwolę sobie zostawić tu cytat Segritty:
“Jeśli jesteś jedną z osób, które krzywią się na dźwięk wulgaryzmu, to jesteś
dla mnie równie żenujący jak kibic, który „kurwi” co drugie słowo. Dlaczego?
Dlatego, że wulgaryzmy są jedynie słowami. Są częścią kodu językowego,
który pełni ważną w nim funkcję. Jego zadaniem jest wyrażenie
ekstremalnych emocji. A wyrażanie emocji jest jednym z podstawowych
celów języka. (…) Zabranianie używania wulgaryzmu jest więc niczym mniej
jak zabranianiem odczuwania skrajnych emocji.To jak tworzenie tabu z tematu seksu. Wszyscy go uprawiają, wszycy o nim wiedzą, ale nie wolno o nim wprost mówić…”. link do tekstu tutaj: http://segritta.pl/wulgaryzmy/
Punkt o materialnym trenerze kucyków – w samo sedno. Wszechobecny konsumpcjonizm wkurza mnie w tych czasach chyba najbardziej.
Wypowiedź tattwy jak zwykle spowodowała uśmiech na mojej twarzy, uwielbiam tę dziewczynę. 🙂
Człowieku , a co ciebie obchodzi to że inni narzekają ? Może mają powody ? Pomyśl o tym . Może nie wszystko łatwo zmienić. Ale nie pojmiesz tego bo najwyraźniej za mało wiesz o życiu. Żyj sobie spokojnie ale daj żyć innym. Zamiast publikować zjadliwe teksty z których wynika jaki to świat bezsenswowny. Nie odpowiada ci czyjeś towarzystwo, bo ktoś narzeka, to nie utrzymuj kontaktów a nie sam wylewaj żale na forum że nie wszyscy ludzie to kasiaści, zadowoleni z siebie , wygadani ekstrawertycy bez problemów. To takie proste.
A narzekacze oni też zwykle nie mają ochoty gadać z osobami które w co drugim słowie mówią że coś jest super, mega, zajebiste a największy problem to wybór ryby na kolację. To nudne i irytujące. Idzie usnąć. Sorry.
Hehe, świetny tekst! Uśmiałam się, a Ty bardzo fajnei piszesz:).
Dobrze się Ciebie czyta Tomku. Przez to właśnie ciągłe narzekanie i zamknięty krąg znajomych wyjechaliśmy do Australii w 2013. Nie było mnie w kraju od tamtego czasu, ale rozmawiam z ludźmi przez kamerki. Minęło 5 lat, a za przeproszeniem pie*dolenie bez zmian 🙂
@katarzynatarapacz:disqus dobrze napisane. Trzeba po prostu robić i co najważniejsze wyciągać wnioski. 🙂
Siema @emiliateofilanowak:disqus – od takich osób jak wspominasz wyżej, trzeba uciekać! Należy uciekać! 😀 To jak wirus, który zaraża. W branży kreatywnej stan ducha musi być na dobrym poziomie. Przydałoby się nosić ze sobą strzelbę i w razie potrzeby użyć na takie zombiaki. 😀
Cieszę się, że tekst zainspirował Cię do stworzenia czegoś nowego!
Trzymaj się!
5!
Hahaha, świetnie nazwałeś te typy. Z wielką finezją i humorem. 😀
Mnie już nie wkurzają jednak takie osoby, nauczyłam się przymykać na to oko. Jak sobie taka osoba ponarzeka i ma być jej lepiej, ok, na siłę przecież nikomu nie przemówisz do rozsądku. Nie chce się rozwijać, to nie, trudno. Gorzej, gdy jakaś osoba łączy kilka wymienionych przez Ciebie typów, czyt. ma mentalność ofiary. Ludzie z takimi problemami oraz socjopaci to chyba najgorsze osobowości, jakie można w życiu spotkać, a niestety jest to całkiem pokaźna grupa.I ich nastroje udzielają się innym, więc to jest dopiero straszne. :O
By the way, zainspirowałeś mnie właśnie do napisania notki na blogu.
DZIĘKÓWA!