Czego nauczyły mnie podróże – 10 życiowych lekcji

kanal-podrozniczy-nayoutube-nifortunne-historie-z-podrozy

Lubie swojego bloga. Kocham ten mój kawałek internetu – jest nieco intymny, gdyż piszę Wam o tym co myślę, czuję pomiędzy masą praktycznej wiedzy, którą zyskuję z każdą nową podróżą. Dziś skłoniłem się ku temu by napisać o 10 życiowych lekcjach, których nauczyłem się podczas podróży po świecie tym bliskim, jak i dalekim.


Czego nauczyły mnie podróże, czyli 10 lekcji, które chciałbym sam usłyszeć

Poniższe punkty sprawiły, że stałem się bardziej efektywny i pewnym siebie człowiekiem. Niektóre z nich, powtarzam każdego ranka jak mantrę. Pamiętaj, są to podstawy, które doprowadzą Cię do równowagi, której szukasz.

Lekcja 1. Chcesz coś zrobić? Po prostu zrób to!

Kiedy tylko gdybałem to w ostatecznym rozrachunku nic z tym nie robiłem dalej. Marzyłem górnolotnie, a plany w żadnym stopniu nie szły do przodu. Zauważyłem, że jak mam ochotę, np. przepłynąć Ocean Atlantycki, a nie mam pieniędzy to po prostu idę łapać jachtostopa za pracę. Szukanie wymówek to najgorsze, co można zrobić. Każdy pomysł można zrealizować, jest to jedynie kwestia czasu. Dziś to wiem i Ci też przypominam.


Lekcja 2. Więcej, nie znaczy lepiej

Nowa bluzka, nowe spodnie, nowa koszulka z ekstra napisem, a może telefon z kolorowym wyświetlaczem (zabrzmiało jakbym był dinozaurem). Kiedyś myślałem, że jest to szczyt bycia szczęśliwym. Okazuje się, że dobra materialne nie są, aż tak potrzebne. Dają szczęście, jednak na krótką metę. Jadąc w podróż zabieram ze sobą 3 koszulki, 1 kurtkę, 1 spodnie długie, 3 pary majtek, 3 pary skarpet i jestem szczęśliwy. A jeśli ktoś będzie oceniał Cię po tym, czy masz ekstra spodnie za 500 zł to odpuść sobie takie puste relacje.


Lekcja 3. Nie bój się ludzi

“Nie rozmawiaj z tamtym Panem, przecież go nie znasz”. Śmiejesz się? A wiedz, że większość z nas słyszała takie słowa od rodziców czy naszych bliskich. Wszystko co usłyszymy w dzieciństwie zostaje i w dorosłym, życiu podświadomie odbieramy otoczenia na bazie tego czego nauczyliśmy się jak byliśmy mali. Podróże pokazały mi, że ludzie nie są źli, a wręcz odwrotnie, są bardzo pomocni i otwarci. Czekają by Cię poznać.


Lekcja 4. Wdepnąć w gówno i wyjść z niego

Jesteś na 4000 m n.p.m, gdzieś na Wyżynie Tybetańskiej, zbliża się zmrok. Jest cholernie zimno, temperatura spada do zera. Na dokładkę wieje silny wiatr, a na drodze nie widać nikogo. Myślisz: “Cholera co ja tu robię!” za chwilę, żeby tego było mało wdeptujesz w kupę wielkiej krowy o nazwie jak. Myślisz, że już w bardziej czarnej dupie nie można było się znaleźć. Uspokajasz się i w pewnym momencie nie wiadomo skąd jedzie koleś na motorze. Zatrzymuje się, patrzy, a następnie macha ręką, żebyś wsiadł. Jedziecie do jego domu, masz nocleg i doskonałych towarzyszy do rozmowy. Podróże pokazały mi, że niezależnie od sytuacji w jakiej się znajduje i tak uda mi się z niej wydostać. Momentami mam wrażenie, że czuwa nad mną jakiś anioł stróż – też podróżnik tylko w innym wymiarze.


Lekcja 5. Wszechstronna kreatywność 

To ta dziedzina życia, która wraz z wiekiem gdzieś się zatrzymuje w swoim rozwoju. W podróży jest się wystawionym na różne sytuacje z którymi trzeba poradzić sobie samemu. Przykładami może być, np. pytanie o drogę Mongoła, który nie zna żadnego z języków, które ty znasz. To może być szukanie noclegu w 9 milionowym mieście w Chinach. Możesz również rozwinąć swoje talenty plastyczne tak by tabliczki autostopowe wyglądało wystrzałowo, co przełoży się na szybsze łapanie stopa. Podróż nie tyle co nauczy Cię kreatywności, ona wymusi jej rozwijanie; w przeciwnym razie zginiesz.


Lekcja 6. Elastyczność w każdym calu

Możesz mnie wrzucić do przedszkolaków i będę się z nimi dobrze bawił. Możesz mnie zostawić z gimnazjalistami, znajdę z nimi wspólny język. Jeśli przydarzy Ci się przyprowadzić Japończyków z liceum, którzy nie znają angielskiego też nie będę mieć problemu. A co z wysoko postawionymi ludźmi, wielkimi biznesmenami? Znam ich, znam wszystkie osobowości i profesje, bo miałem okazję już z nimi rozmawiać jadąc autostopem w podróży, czy tej długiej, czy tej krótkiej. Podróżowanie sprawia, że człowiek łatwiej adaptuje się do otaczających go osób. Dlaczego? Praktyka i jeszcze raz praktyka w drodze poznaje się różny przekrój ludzi od mnicha po dyraktor wielkiej korporacji.


Lekcja 7. Iść przez życie z wypiętą klatą

Idziesz przez obrzeża w Meksyku jakbyś wyszedł po mleko do spożywczego. Świadomość tego, że jest się w pojedynkę, a dom znajduje się kilka tysięcy kilometrów od miejsca w którym się aktualnie znajdujesz daje do myślenia. Musisz zacisnąć zęby i nie dać by emocje Tobą zawładnęły. Ludzie boją się osób pewnych siebie. Tak jest wszędzie, niezależnie od szerokości geograficznej. Podróż pokazała mi, że im pewniejszą osobą jestem, tym bardziej bezpiecznie się czuję niezależnie od miejsca. Wiesz, co w tym wszystkim jest najlepsze? Później jak wracasz do domu to ta umiejętność wraca z Tobą.


Lekcja 8. Cierpliwość poziom mistrz

W podróży zwłaszcza niskobudżetowej, gdzie ciągniesz za sobą plecak i stoisz na wylotówce przez 4, a nawet 10 godziny i nikt się nie zatrzymuje wymaga cierpliwości. W tym czasie możesz poukładać swoje myśli, przeanalizować życie, wymyślić jakiś biznes plan. Masz dużo czasu sam dla siebie. W codziennym życiu ciężko jest wygospodarować chwilę dla samego siebie. Ludzie biegną i ich cierpliwość jest bardzo krucha. Podróżowanie to lekcja pokory dla samego siebie. 


Lekcja 9. Nie oceniaj po pozorach

Stoję i łapie stopa w Norwegii. Zatrzymuje się typek z kolczykami i tatuażami. Tak przybity jakby wyciskał 300 kg na klatę. Do tego przedstawił się na wstępie jako SOPEL. Myślałem, że zejdę tam ze strachu. Moja wyobraźnia zaszufladkowała Sopla do najgorszej grupy – zabójca, psychol, gwałciciel, patol. Sopel po 10 minutach rozmowy okazał się inteligentnym, wartościowym, przyjemnym tirowcem, który pomimo, że od czasu do czasu przeklnie to jest typem którego chciałbym spotykać częściej na swojej drodze.


Lekcja 10. Akceptacja samego siebie

Nie jestem nikim nadzwyczajnym. Ani ze mnie jakiś wielki filozof, ani kulturysta, ani pisarz. Jestem Tomek – zwykły, a może niezwykły gość, który wie, że słowo “ideał” to tylko słowo i dla każdego może znaczyć coś innego. Akceptuję swoje wady i słabości, bo wiem, że nie ma ludzi nieskazitelnych.


Lekcja EKSTRA. Twój punkt widzenia

Ten ostatni punkt pozostawiam dla Ciebie. Pomyśl czego nauczyły Cię Twoje podróże, albo czego chciał -byś/-abyś się nauczyć w czasie podróży? Już nie mogę się doczekać jak przeczytam Twoje przemyślenia w komentarzach.

komentarze: 10
  1. mnie podróże uczą elastyczności i otwartości. na co dzień lubię a wszystko dzieje się zgodnie z planem. natomiast podczas podróży jestem bardzo elastyczna na to chcą moi kompani podróży, jestem otwarta na ich potrzeby. podróże uczą mnie też dbałości o przyrodę i otwierają oczy na jej piękno. pozdrawiam!

    1. @disqus_t1lmcUmT6Y:disqus – bardzo dojrzale! Po przeczytaniu jestem w stanie stwierdzić, że jesteś doskonałym kompanem podróży! Czy w podróży ta elastyczność dotyczy również kompromisu w różnych sprawach? Czy raczej jesteś osobą, która lubi postawić ostatecznie na swoim?

  2. Dzięki podróżom jestem bardziej otwarta na ludzi, na wielokulturowość. Przełamałam barierę językową i nie boję się rozmawiać po angielsku. Jestem osobą, która ma problem z pewnością siebie, a dzięki podróżowaniu nabywam jej coraz więcej 🙂 Poznałam swoje mocne i słabe strony, bo podróże uczą jacy naprawdę jesteśmy, jak radzimy sobie w trudnych sytuacjach. Nie próbowałam nigdy podróży na stopa, ale może w przyszłości spróbuję 🙂

    1. @disqus_sBdImIizhP:disqus – oj to prawda! Ludzie mówią, że są tolerancyjni i otwarci, a co do czego to okazuje się inaczej. Podróże dają możliwość zetknąć się z innymi nacjami bezpośrednio. Cieszę się, że podróże tak mocno zmieniły Twoją osobę, a zarazem postrzeganie przez Ciebie świata. Trzymam kciuki za Twoją pewność siebie – ćwicz ją, a będzie coraz lepiej. 🙂

  3. U mnie jest tak, że zazwyczaj podróżuję z kimś (mąż, koleżanka, znajomy), a wiadomo- we dwójkę raźniej i teoretycznie bezpieczniej. Jednak ostatnia podróż przyniosła mi coś zupełnie nowego- ponieważ mąż zaniemógł i dwa dni przeleżał w hostelu, pomyślałam, że nie ma większego sensu siedzieć razem z nim i wyszłam żeby pozwiedzać okolicę. Zupełnie przez przypadek trafiłam na wspaniałych ludzi (wogóle nie oczekując takiego spotkania), którzy mnie oprowadzili, poopowiadali ciekawe historie, porozmawiali ze mną o życiu. To było niesamowite, tym bardziej że od dzieciństwa staram się przezwyciężyć swoją chorobliwą nieśmiałość. Wróciłam cała i zdrowa z dodatkową porcją energii i radości. To niesamowite co nas spotyka kiedy najmniej się tego spodziewamy…

  4. Wow! Super wpis ❤. Marzę o podróżowaniu, ale nie jestem pełnoletnia. Wgl Tomku, skad bierzesz pieniądze na twoje wyprawy i jak u cb z pracą? Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

WPISY, KTÓRE MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ