Gdzie przechowywać zdjęcia i filmy w podróży? To pytanie, które przez jakiś czas nie dawało mi spokoju. Jeżeli zastanawiasz się jaki nośnik, będzie najlepszy do przechowywania danych z Twoich podróży, podczas podróży to jesteś w odpowiednim miejscu. Przeczytaj cały artykuł, żeby mieć szerszą perspektywę i wybrać najlepszą opcję dla Ciebie.
Zanim zaczniemy musisz zapamiętać ważne słowa, które powinny wbić Ci się na stałe do głowy.
Zdjęcia i filmy z podróży są drogocenne! Niepowtarzalne! Mają w sobie historię – opowieść, którą znasz tylko Ty. To materiał, który wart jest miliony. Chroń go jak swoje życie.
Tomasz Jakimiuk – autor bloga Jak To daleko
Dbanie o filmy i zdjęcia w podróży
Muszę przyznać, że na początku swojej przygody podróżniczo – blogerskiej nie dbałem o bezpieczeństwo materiału. Może dlatego, że mój warsztat fotograficzny i video był słaby. Wychodziłem z przeświadczenia, że materiał nie jest nic wart. Zdjęcia rozmazane, często uchwycone przypadkowe momenty. Okazuje się, że z czasem mogę powiedzieć – myliłem się.
Zdjęcie poruszone i zrobione na pozór podczas przypadkowego momentu ma w sobie potężną wartość. Pod warunkiem, że wiąże się z nim jakaś historia. Taka wygląda sztuka i sukces fotografii. Musi opowiadać. Jeśli coś nie jest idealne to słowem możesz to wypolerować. To tak na marginesie w metaforycznym ujęciu.
Po latach podróży (od 2013) – dbam o przechowywanie danych
Dbam. Dbam i jeszcze raz dbam. Filmy i zdjęcia to materiał niepowtarzalny, który wypełnia mojego bloga, kanał na instagramie, facebooku, youtubie. Doskonale sprawdza się również przy wszelkiej maści prezentacjach podróżniczych, które robię na różnego typu eventach, w szkołach, bibliotekach. Bez niego moje opowieści nie miałyby takiej siły przebicia.
Nie zapominaj również, że taki materiał doskonale sprawdzi się w podczas pisania książki czy tworzenia programu telewizyjnego dla stacji, np. Discovery, National Geographic, Travel Channel, etc. Zastosowań jest cała gama.
Pozwolę sobie pozostawić 2 artykuły pokrewne, które mogą Cię zainteresować i wzbogacić Twoją wiedzę w odniesieniu do zbierania materiały zdjęciowego i filmowego:
- Aparat fotograficzny na podróże, czym się sugerować?
- Fotografowanie smartfonem w podróży, czy to ma sens?

Jaki nośnik do przechowywania zdjęć i filmów
Opcji jest kilka. Opiszę po krótce te, które przetestowałem na własnej skórze. Podzielę się również własnymi spostrzeżeniami i wnioskami do których doszedłem po kilku latach podróżowania i zbierania materiału reportażowego.
Szkoda by było stracić takie zdjęcie jak poniżej? Prawda? Do Etiopii nie jeździ się co tydzień.
Gdzie przechowywać zdjęcia i filmy w podróży?Praktyczna lista sprawdzonych sposobów
Jak wspomniałem wyżej, jest kilka sposobów. Postaram się przybliżyć te najbardziej praktyczne w odniesieniu do podróżowania, których będzie 4. Nie skupiam się na innych, gdyż wiem, że opcje wypisane poniżej są najbardziej praktyczne i dostępne dla każdego.
1. Dysk zewnętrzny magnetyczny HDD
To najbardziej popularna i najtańsza opcja jaką można sobie wyobrazić. Kupujesz dysk 1TB lub 2TB, a może i 5TB. Waga będzie wahać się od 170 gram do 500 gram. Wszystko w zależności od pojemności dysku, co determinuje wielkość oraz innych elementów takich jak, np. obudowa. Takie rozwiązanie kosztuje od 150 zł w górę. Można nabyć dysk odporny na wstrząsy, kurz, etc.
Czy ta odporność na różne czynniki dysków jest prawdą? TAK i NIE. Dysk może być uszczelniony i minimalnie odporny na wstrząsy poprzez zastosowanie gumowej obudowy i rozwiązań tłumiących drgania w środku. Prawda jednak jest taka, że dyski HDD to dyski manualne. Jak uderzysz i pójdzie ramie do odczytu, które jest w środku to mechanizm staje się bezużyteczny.
Jeździłem z takim dyskiem w plecaku, kilka miesięcy i nic się nie stało. Dziś w podróż, w której jadę z plecakiem, który każdego dnia lata i obija się w różnych miejscach, bym nie zabrał. Szkoda mi materiału. Szkoda ryzykować.
2. Dysk zewnętrzny SSD
W odniesieniu do brata HDD, jest: mniejszy, lżejszy, szybszy, nie posiada części mechanicznych, przez co jest o wiele bardziej odporniejszy. Jedyna wada jest taka, że jest znacząco droższy. Za 1 TB na dzień dzisiejszy trzeba wyłożyć 500 zł. Mam nadzieję, że czytając ten artykuł w przyszłości, ceny będą znacząco wędrowały w dół.
SSD to elektroniczna przyszłość jeżeli chodzi o przechowywanie i przepływ danych. Jeżeli masz więcej pieniędzy i chcesz zabrać dysk twardy w podróż na swoje dane to tylko i wyłącznie typ SSD!
Polecam zajrzeć do rankingu dysków SSD na stronie Benchmark.
3. Karty pamięci
Opcja dla bogatych. Śmieję się. A tak szczerze to się nie śmieję. Jedna karta 128 GB to koszt – około 100 zł. Kiedy wiesz, że Twój materiał będzie ważył od 1 do 2 TB to musisz kupić od 8 do 16 kart. Co daje od 800 do 1600 zł. Ktoś by powiedział: Bez sensu. Nic bardziej mylnego.
Karty pamięci w podróży to jedno z najlepszych rozwiązań. Są lekkie, mało awaryjne, zajmują mało miejsca, a co ważniejsze Twój materiał jest podzielony. Tracąc 1 kartę nie tracisz całego materiału, jak w przypadku dysku zewnętrznego.
Ta opcja przechowywania danych sprawdzi się tylko i wyłącznie dla ludzi, którzy coś z takim materiałem później robią, np. blogerów, dziennikarzy. Inwestowanie dla Kowalskiego 1000 zł w karty pamięci po to, by gromadzić zdjęcia i filmy mija się z celem. Kowalski i tak będzie miał zorganizowany nocleg, gdzie będzie prąd. Kowalski, będzie miał ogarnięty transport. Kowalskiemu wystarczy dysk HDD w zupełności. Kowalski prawdopodobnie będzie miał w hotelu niezły internet i komputer.
Karty są dla ludzi, którzy wiedzą, że ich podróż będzie wiązała się z trudem drogi lub materiał, który gromadzą jest na „granicy prawa” / kontrowersyjny.
4. Chmura – dysk wirtualny
Najlepsza opcja – bezawaryjna, jednak ograniczona. Posiadanie przestrzeni wirtualnej na dane jest czymś cudownym. Po pierwsze nie musisz tej chmury nosić w plecaku i martwić się o utratę danych. Z drugiej strony takie rozwiązanie pomimo, że jest niezawodne to niestety wiąże się z kosztami i posiadaniem jakiegoś komputera/tabletu/telefonu, by móc przesłać dane.
Chmura sama w sobie jest bardzo droga. Na rok wychodzi od kilku do kilkuset złotych. Warto jednak przyczaić się na promocje typu „chmura dożywotnia z nielimitowanym miejscem”. Tak, są takie. Bardzo często skierowane są do uczelni, firm, etc. Trzeba pogrzebać i poczytać.

Podsumowanie bezpiecznych danych w podróży
Jak widzisz jest kilka sposób na ochronę zdjęć i filmów w podróży. Dysk HDD, SSD, karty pamięci czy chmura. Niezależnie, co wybierzesz to będzie lepszy wybór, niż brak jakiegokolwiek. Najgorsze, co można zrobić to pojechać z kartą 512 GB w aparacie i przez cały wyjazd zapisywanie danych tylko na niej.
Jeżeli coś może się wydarzyć w podróż to się wydarzy. Bądź tego pewien.
Tomasz Jakimiuk – autor bloga Jak To daleko
Mam nadzieję, że Twoje zdjęcia i filmy w podróży od dziś będą bezpieczne. Jestem ciekaw jakiego sposobu przechowywania danych w podróży używasz Ty? Daj znać w komentarzach poniżej. Może Twój sposób, będzie bardziej praktyczny. Może wiesz coś, o czym nie wiem ja, a co mogłoby pomóc w praktycznym aspekcie. Dzielmy się wiedzą.
Życzę udanych i pięknych ujęć na szlaku oraz bezpiecznego transportu materiału do domu.
komentarze: 9
Blog o czyś i o niczym, chyba każdy zna to co opisujesz więc nie wniosłeś nic nowego , strata czasu
Nie mierz wszystkich swoją miarą.
DZiękuję za artykuł ! Info bardzo przydatne!
Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc! Pozdrawiam serdecznie! 🙂
U nas dyski zewnętrzne i obowiazkowo back up od razu po powrocie z podróży. Choc warto tez rozwazyc chmurę
U mnie prym wiodą dyski zewnętrzne:)
U mnie aktualnie również. Pozdrawiam Marto!
No ja wysyłam na chmurę. Tak Jest najbezpieczniej.
Dobry poradnik Tomaszu
Też myślę, że opcja z kartami najrozsądniejsza. Przy JPGach rzędu 9MB/plik 64GB to ok 7000 zdjęć.
Dodam tylko od siebie – kupować tylko sprawdzone karty pamięci: SanDisk Extreme Pro, Lexar Professional, Sony Tough, Toshiba Exceria Pro, a w aparatach dedykowanych fotografii (czyli wszystko poza telefonami, kamerkami) pod żadnym pozorem nie używać małych kart microSD poprzez adapter SD – ewentualny odzysk danych z nich jest kilkukrotnie kosztowniejszy.
Pozdrawiam
Tomek