Jak zmienić swoje życie na lepsze? Jak stać się lepszym człowiekiem dla samego siebie? Od czego zacząć? Powiem Ci od czego. Zacznij od wiersza, który znajduje się poniżej. Autor Józef Baran idealnie wyjaśnia to, co wydaje się niezrozumiałe.
Mam dwadzieścia pięć lat
mam dwadzieścia pięć lat
a moje życie zamyka się w siedmiu dniach
jeden z tych siedmiu dni
jest dniem moich urodzin
jeden z tych siedmiu dni
będzie dniem mojej śmierci
żyłem a właściwie spałem
w poniedziałek wtorek środę
czwartek piątek sobotę niedzielę
był to bardzo dyskretny sen
z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia
obudziłem się nagle na widok pięknej lalki
obudziłem się na pogrzebie brata
na biodrach dziewczyny
na własnym weselu
mam dwadzieścia pięć lat
i jeszcze kilkanaście może kilkadziesiąt razy
budziły mnie wstrząsy zgrzyty przenosiny
z jednego łóżka domu do drugiego
obecnie coraz rzadziej się budzę
tutejsze powietrze górskie sprzyja moim snom
prowincja porusza się koło mnie na palcach
a siedem nianiek tygodnia kołysze mnie
i zawodzi wciąż jedną i tę samą kołysankę
Józef Baran
Próba odnalezienia odpowiedzi na pytanie: “Jak zmienić swoje życie na lepsze?”
Przez bardzo długi czas nie miałem okazji przeczytać tak dobitnie uderzającego w sedno utworu poetyckiego. Wiersz w kilku zwrotkach opisuje żywot niejednego młodego człowieka wkraczającego w ćwierć wiek swojego żywota. Kolejny etap egzystowania wiążący się z diametralnymi zmianami, czy to ukończeniem edukacji, podjęciem pracy, wyjazdem za granicę, poważnym związkiem, urodzinami dziecka, założeniem rodziny, awansem…
To wszystko niekiedy potrafi przytłoczyć i wprowadzić zamęt już na progu wstępowania w dorosłe życie. Bardzo często młody człowiek powtarza sobie, że nie da rady, tkwiąc w mało komfortowym punkcie, tylko dlatego, że boi się podjąć wyzwanie. Dzień za dniem mija, przeradzając się w tygodnie, miesiące, nie pytając o zdanie. Mija jeden rok, następnie drugi, a mało komfortowa sytuacja, w której się znajdował staje się na tyle akceptowalna, że aż na pozór normalna.
Metafora siedmiu dni przypomina, że każdy początek (narodziny) ma również swój koniec (śmierć). Nie znamy dnia, ani godziny, jednak jesteśmy w stanie wpłynąć na to, kim jesteśmy w danej chwili. Możemy kreować nasz tydzień tak, by sprawiał nam przyjemność, kiedy o poranku wznosimy swe powieki ku górze.
Niekiedy w życiu trzeba ulec silnemu wstrząsowi, by zrozumieć, że najlepszy czas na zmianę jest właśnie dziś, teraz, tu gdzie aktualnie się znajdujemy. Dać się ponieść emocji i chwili, która na skutek frywolnej myśli wywołała spustoszenie w głowie. Ruszyć w nieznane, za cel obierając zmianę, mającą w perspektywie przynieść niewymierne, a zarazem zaskakujące pozytywne skutki. Nie lękać się błędów, czy przeszkód, które stanowią nieodzowny element, tego by stawać się wciąż silniejszym, mądrzejszym i lepszym. Tylko głupiec śmieje się z błędów innych, nie wiedząc, jak wielka siła drzemie we wnioskach, które można z nich wyciągnąć.
Żyjąc w śród ludzi, nie da się od nich uciec. Należy żyć w zgodzie, z szacunkiem do drugiego człowieka, nie uciekać od niego, tylko wyciągnąć ku niemu dłoń na zgodę. Nie lękać się zdania innych, które stawiają niekiedy w niezręcznej sytuacji, wymuszając sztuczne pozory codziennego życia. Ludzie docenią Twoją determinację i zaczną Cię wspierać.
Liczby to kwestia dość elastyczna, zatem jeśli Twój wiek trzykrotnie przewyższa młodego człowieka, u progu życia dorosłego, nie oznacza to, że zmiany na lepsze Ci się nie należą. Działaj, to Twój czas, dziś, teraz, tu gdzie aktualnie jesteś. Ty decydujesz jak przeżyjesz swoje siedem dni, gospodaruj rozsądnie. Życie masz tylko jedno, więc przeżyj je godnie.
Jeśli artykuł Cię zainteresował to polecam kolejny, pt. Efekt lustra, czyli jak lepiej poznać siebie. Pozwoli Ci jeszcze bardziej poznać siebie.