Kanonizacja Jana Pawła II i cud w Watykanie

kanal-podrozniczy-nayoutube-nifortunne-historie-z-podrozy

Kanonizacja Jana Pawła II i Plac św. Piotra w Watykanie to był mój cel. Jednak zacznijmy od początku. Niesamowita historia sama w sobie, która wydarzyła się 23.04.2014. Siedząc w Austrii na stacji, późnym wieczorem spotykałem bardzo dużo polaków, z którymi sobie rozmawiałem. Każdy próbował jak najszybciej przedostać się na kanonizację Jana Pawła II. Tam też spotkałem Panią Gosię i Pana Tomasza (Pani Gosi -> niebieska jeansowa bluza, Pan Tomasz -> flaga na ramionach).

plac-swietego-piotra-w-watykanie-podczas-kanonizacji-jana-pawla-ii-od-lewej-ojciec-efrem-pani-malgosia-pan-tomasz-pani-honorata-pan-andrzej-i-ja-papiez-kanonizacja-2014.jpg
Od lewej: Franciszkanin Ojciec Efrem, Pani Gosia i Pan Tomek z Sanoka, Siostra Pani Gosi Pani Honorata (mieszka na stałe w Rzymie), Pan Andrzej (Pielgrzym Polska – Watykan pieszo) i Autostopowicz z Podlasia 🙂

Zawsze krzyczałem na odchodne do wszystkich: “Do zobaczenia na placu św. Piotra”, tak też krzyknął do mnie Pan Tomasz. Mając pamięć fotograficzną do twarzy, zapamiętałem wszystkich spotkanych na swojej drodze.


Kanonizacja Jana Pawła II i cud w Watykanie

Idąc z Ojcem Efremem przez tłum na placu, ktoś mnie szarpnął za rękaw i zaczął podekscytowany krzyczeć “TOMEK! Nie wierzę!. Odwracam się patrzę, a tam człowiek którego znam, jednak nie wiem skąd. Mówi do mnie, z wyraźnym podekscytowaniem: “Tomek, to nie możliwe, że się spotkaliśmy! Chodź Gosia Cię wypatrzyła”.

pierwsze-zdjecie-po-dotarciu-autostopem-do-rzymu-z-ojcem-efremem-kanonizacja.jpg
Z Ojcem Efremem. Pierwsze minuty w Rzymie, nieopodal Watykanu.

Podchodzimy, nie mogąc se przypomnieć skąd znam tych państwa, pytam: “Przepraszam. Kojarzę Państwa, jednak nie mogę sobie przypomnieć skąd?”. Odpowiedzieli: “Spotkaliśmy Cię na parkingu w Austrii!”. Ja: A Już PAMIĘTAM! Dosiedliśmy się do grupki, w której skład wchodziła: siostra Pani Gosi, mieszkająca już 16 lat we Włoszech (po prawej stronie – Pani Honorata) oraz Pan Andrzej człowiek (66 lat – zielona koszulka) który przyszedł z Wrocławia do Watykanu pieszo.  Ile mu zajęło? Ponad 2 miesiące. W takiej też ekipie posiedzieliśmy i Pani Honorata przygarnęła nas wszystkich i dała dach nad głową!

Przypadek rządzi życiem, w którym poznajemy niesamowitych ludzi na swojej drodze.

Po kilku miesiącach odwiedziłem Panią Gosię i Pana Tomasza w Sanoku. W tym czasie również wydarzyło się coś, co zapadło mi mocno w pamięć, a dokładnie cud w jednym z kościołów podczas mszy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

WPISY, KTÓRE MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ