Lubisz podróżować i często bywa tak, że potrzebujesz dodatkowego źródła światła? Latarka czołowa na podróż i treking to sprzęt, który wręcz trzeba posiadać w swoim plecaku. Zamocowanie na głowie sprawia, że ręce stają się wolne.
Bardzo często w podróży śpię pod namiotem. Kiedy przychodzi zmrok nie wyobrażam sobie rozbijania noclegu bez czołówki. Oczywiście da się i wielokrotnie to robiłem, jedna jakim kosztem. Druga kwestia to kwestia bezpieczeństwa w podróży czy podczas trekingu. Ze światłem jesteś w stanie o wiele szybciej zlokalizować potencjalne zagrożenie.
Latarka czołowa na podróż i treking. Na co zwrócić uwagę podczas wybierania sprzętu?
1. Waga czołówki
Im cięższa czołówka, tym będzie mniej stabilna na głowie, w teorii. W praktyce producent może zastosować jakiś system pasków. Jednak finalnie takie wyjście sprawi, że będziesz mieć na głowie o wiele za dużo gram.
Z mojego doświadczenia latarka czołowa na podróż i treking powinna ważyć w granicach 60-80 gram.
2. Wielkość latarki
Gabaryty mają znaczenie. Co Ci z latarki, której nie możesz włożyć do kieszeni, tylko musisz ściągać specjalnie plecak. Im większa, tym cięższa. Szukaj takiej, którą będzie można nazwać kompaktową i zmieścić w kieszeni.
3. Moc świecenia
Jeżeli myślisz o podróżach i trekingu w terenie to potrzebujesz konkretnego źródła światła. Kiedy będziesz gdzieś w dziczy to musisz mieć możliwość zaświecić tak, żeby można było szybko ogarnąć co, kto, jak daleko i takie tam. Zatem latarka z trybem boost będzie na duży plus.
Ile lumenów? Myślę, że minimum 350, a najlepiej z 450-500 lm. Taka moc daje naprawdę duże możliwości. Latarki o sile 100 lm naprawdę sobie odpuść.
4. Zasilanie
Tutaj masz na dobrą sprawę 3 opcje, które stosowane są w popularnych czołówkach: 1. Baterie paluszki, 2. Akumulator wyjmowany i ładowany na usb mini, 3. Akumulator wbudowany i ładowany na usb mini.
Jak wiesz latarka czołowa na podróż i treking musi być wszechstronna, zatem rozwiązanie hybrydowe w którym możesz zastosować akumulatorek ładowany na mini usb lub baterie AAA jest bardzo praktyczne. Podrzucam artykuł o czołówce z akumulatorem od Petzla, którą ostatnio recenzowałem, pt. Latarka czołowa z akumulatorem Petzl Actik Core 450 – recenzja.
5. Wodoszczelność
Zwróć uwagę na to jaki posiada certyfikat. Takie minimum to IPX4, które pozwoli użytkować latarkę w czasie deszczu. Branie latarki, która nie jest wodoszczelna nieco mija się z celem, gdyż w podróży warunki czasami są nieprzewidywalne.
IPX4 – ochroną przed kroplami wody padającymi ze wszystkich kierunków.
IPX5 – ochrona przed strumieniami wody ze wszystkich kierunków.
IPX6 – ochrona przed zalaniem z dowolnego kierunku.
6. Kolory
Może wydawać się abstrakcją, jednak jeśli jedziesz w podróż i masz sporo sprzętu, który musisz pilnować to kolor jest ważny. Jeżeli Twoja latarka będzie miała barwę rzucającą się w oczy to z pewnością szybciej ją znajdziesz w plecaku. A co najważniejsze, jeżeli ją gdzieś położysz, np. gdzieś na ziemi podczas rozkładania namiotu, to większe prawdopodobieństwo, że rzuci Ci się w oczy i jej nie zostawisz.
Kilka słów podsumowania, jaka latarka czołowa na podróż i treking, będzie idealna
Idealne parametry czołówki to według mnie:
- Waga między 60, a 80 gram.
- Niewielka gabarytowo.
- Moc świecenia około 400-500 lm.
- Zasilana akumulatorem ładowanym na usb lub paluszkami AAA.
- Wodoszczelna.
- Kolor obudowy rzucający się w oczy: zielona, pomarańczowa, żółta.
Zostawiam również ciekawy tekst z najmocniejszymi latarkami czołowymi na rynku. Przyznam szczerze, że Petzl Swift RL – 900 lm i tylko 100 gram, robi na mnie wrażenie. Jednak cena 430 zł również daje do myślenia.
Podsumowanie – latarka czołowa na podróż i treking
Daj znać jakiej latarki czołowej używasz? Wszelkie plusy i minusy owego sprzętu również będą na plus. Ze swojej strony mogę jedynie dodać, że osoby, które nie chcą wydawać kolosalnych pieniędzy mogą rozejrzeć się za czołówkami od popularnej firmy Energizer. Dużym plusem jest stosunek mocy do ceny.
Za czołówki zasilane tylko paluszkami o konkretnej mocy zapłacisz około 70 zł. Są również opcje z wbudowanym akumulatorem, które już kosztują około 160 zł, jak np. Energizer Vision 400 lm micro usb. Myślę, że bez problemu znajdziesz coś dla siebie.
komentarze: 2
Pozwolę sobie uzupełnić opis o kilka kwestii natury technicznej :
Przy wyborze latarki czołowej warto zwrócić uwagę czy posiada on czerwoną diodę LED czyli czy ma świeci czerwonym światłem. Niby to oczywistość w latarkach turystycznych, ale na rynku jest dużo latarek bez tego trybu (np. większość latarek firmy Ledlenser i latarki przemysłowe) . Czerwone światło nie powoduje konieczności akomodacji oka do ciemności. W czerwonym świetle czerwono ludzkie oko nie musi dostosowywać się do w ciemności – widzi jednocześnie ciemność i czerwone światło. Ponadto, czerwone światło jest dyskretne – mało widoczne, dużo mniej niż zielone.
Jeśli chodzi o ilość lumenów, to jak w motoryzacji – panuje wyścig zupełnie nieracjonalny. Należy pamiętać, że źródłem energii są najczęściej baterie AAA (3 szt) lub odpowiedni dla gabarytów tych baterii akumulator Li-Ion. Jedno i drugie źródło energii ma podobną wydajność energetyczną, tzn. zapewnia możliwość świecenia przez podobny czas, zależny od pojemności wyrażonej w mAh. Można z przybliżeniem przyjąć że ta pojemność jest podobna dla baterii i akumulatorków. TERAZ konkluzja – im latarka ma WIĘCEJ lumentów tym KRÓCEJ świeci w trybie największej jasności. 900 Lumenów to w przybliżeniu 2 x krócej świecenia niż 450 Lumenów. Przy dużych jasnościach latarek WAŻNE jest ile trybów (programów) taka latarka posiada, tzn. czy maszerując po ciemku nie zabraknie nam prądu i będziemy mogli iść dalej oświetlając drogę z wystarczającą jasnością 200 lumentów przez kilka godzin niż 900 Lumenów przez 1,5 godziny.
Pamiętać też należy że wszystkie parametry podawane przez producentów są przybliżone, tzn. w warunkach rzeczywistych nie dysponujemy w 100% naładowanym akumulatorem czy baterią, że temperatura ma duży wpływ na pojemność baterii i akumulatorów, że w trybie pełnej jasności bardzo grzeje się dioda LED (900 Lumenów !) i jakimś czasie jej moc jest zwykle automatycznie ograniczana aby nie uległa uszkodzeniu.
W zachwycie nad akumulatorkami Li-Ion należy pamiętać, że bardzo źle znoszą one ujemne temperatury (już poniżej 0 st. C) – tutaj najlepiej sprawują się tradycyjne akumulatorki NiMH.
pozdrawiam
Wojciech
Te latarki z Energizera faktycznie wypadają nieźle w stosunku: cena – moc – jakość. Na dniach zamawiam wersję o mocy 450 lumenów. Koszt 52 zł. Zobaczymy jak się sprawdzi w terenie podczas trekingu. Dzięki za info.