Mur między Palestyną, a Izraelem to twór, który nigdy nie powinien powstać. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze określił konstrukcję mianem – mur apartheidu, a w 2004 roku ogłosił oficjalnie, że jest on sprzeczny z prawem międzynarodowym. Pewnie zastanawiasz się, co oznacza termin: apartheid? Jest to teoria głosząca konieczność osobnego rozwoju społeczności różnych ras. Czyli wnioskować można, że Żydzi uważają się za rasę ponad Arabami.
Nie bez powodu mur oficjalnie nosi miano muru bezpieczeństwa. Niekiedy również pojawiają się inne nazwy, m.in. płot rozdzielający, czy mur separacji. Wszystko to bariera, która powstała z inicjatywy Izraela w celu ochrony obywateli przed ewentualnymi atakami terrorystycznymi ze strony Palestyńczyków. Jest to kuriozalny powód, który został podany do opinii publicznej w czasie inicjacji budowy.
Każdy kto zawita za wielki mur po stronie Palestyńskiej zobaczy, że żyją tam zwykli ludzie. Niczym nie różniący się obywatele – Arabowie. Myślę, że bariera całkiem dobrze wpływa na proces okupowania kolejnych ziem na Zachodnim Brzegu. Będąc w Betlejem i rozmawiając ze znajomym Palestyńczykiem usłyszałem takie oto słowa: „Kiedyś miałem ziemię, dziś mi ją po prostu zagrabiono. Było to dziedzictwo, które przechodziło z ojca na syna. Moja ziemia kurczy się w zastraszająco szybkim tempie. Hoduję owce i kozy, jednak nie mam gdzie ich wypuścić, są zamknięte na niewielkim skrawku ziemi. Jeszcze trochę i wygonią nas z domu, bo powiedzą, że to ich ziemia…”.
Izraelski rząd wcielił w życie plan budowy pierwszego odcinka muru 14 czerwca 2002. Budowa rozpoczęła się dwa dni później, a zakończono ją 31 lipca 2003. Kolejne fragmenty bariery są sukcesywnie budowane. Do lipca 2007 gotowe były odcinki o łącznej długości 450 km, co stanowi nieco ponad połowę planowanej ogólnej infrastruktury. Cały mur, który można spokojnie nazwać fortyfikacją ma liczyć 790 km długości. Nie wszędzie wygląda tak samo – są to zarówno metalowe zasieki, jak i wysokie na 8 metrów betonowe płyty. Jako ciekawostka – podobną barierę Izrael zbudował wzdłuż całej granicy ze Strefą Gazy.
Bariera podzielona jest na trzy części: sekcję północną, Jerozolimę oraz sekcję południową. Mur zbudowano wzdłuż linii demarkacyjnej z 1949 roku, zwanej też „zieloną linią”, jednak w wielu miejscach mur oddala się od niej, separując od terytorium Autonomii Palestyńskiej osiedla żydowskie, m.in. Wschodnią Jerozolimę, Ari’el, Gusz Ecjon, Immanu’el, Karne Szomeron, Oranit. Mur bezpieczeństwa jak donoszą informacje z 2008 roku, ma 66 bram. Palestyńczycy mogą korzystać jedynie z 39 z nich. Żeby było ciekawiej to niektóre z bram, np. w Dżeninie i Tulkarmie otwierane są tylko sezonowo, np. w okresie żniw.
Życie przeciętnego Palestyńczyka jest dość skomplikowane. Jeżeli chce wyjechać poza mur do Jerozolimy, np. do lekarza, to musi starać się o specjalne pozwolenie. I jak tu mój znajomy Palestyńczyk powiedział: „Albo się uda, albo i nie”. Brzmi kuriozalnie. Najgorzej w tej całej sytuacji mają młodzi ludzie, których pole manewru na edukację drastycznie się zawęża. Pomimo kilku uniwersytetów chociażby w Betlejem, wielu absolwentów nie może znaleźć pracy. W samym Izraelu niechętnie przyjmują Palestyńczyków.
Niemniej ta abstrakcyjna w swojej ideologii fortyfikacja stworzyła masę przestrzeni, na której co jakiś czas ktoś przelewa swoje emocje. Ludzie krzyczą, że mur jest niepotrzebny. Krzyczą nie tylko Palestyńczycy, ale również Izraelczy, jak i ludzie z całego świata. Kiedy zapytałem Żyda złapanego na stopa, czy by odważył się w ortodoksyjnym stroju odwiedzić Betlejem, odparł: „Zlinczowali by mnie”. To pokazuje jak kawałek ściany, coraz bardziej dzieli te dwie nacje.
Wracając do murali są one niekiedy bardzo ekspresyjne i dające do myślenia. Niektóre frazy potrafią dosłownie wbić w ziemię, zmuszając do refleksji. Jednym z ciekawszych sloganów na które udało mi się trafić jest: Make humus! Not wall!
Co myślisz o tym murze? Jakie nachodzą Cię przemyślenia po przeczytaniu i obejrzeniu powyższego artykułu? Jeżeli masz zamiar się tam wybrać to pamiętaj o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
komentarze: 0
Rzeczywiście, mur wywołuje straszne wrażenie. Przekraczając bramę myślałem, że wjeżdżam na teren poligonu nuklearnego. Nawet kierowca, Izraelczyk) wysiadł a jego miejsce zajął kierowca palestyński. Ale jest tam jeszcze jedna ciekawostka. Patrząc na samochody jeżdżące po Jerozolimie, większość stanowią „trupy” na izraelskiej rejestracji. A jeśli widać nowe BMW, Toyotę lub Volvo to na 95 procent ma blachy palestyńskie.