Podróżuję od ponad 6 lat i przez ten czas nie zdażyło mi się bym został okradziony czy oszukany. Wszystko to za sprawą wiedzy, a co za tym idzie świadomości zagrożeń. Skąd posiadłem taką wiedzę? Jest to bardzo proste. Rozmawiam z innymi podróżnikami, którzy dzielą się wiedzą teoretyczną czy też praktyczna na bazie własnych doświadczeń.
Rozmowa z ludźmi to pewnego rodzaju klucz do bycia mądrzejszym. Każdy człowiek to chodząca biblioteka; trzeba tylko wiedzieć do której podejść. Dziś opiszę oszustwa w podróży, które nagminnie pojawiają się w większości miejsc na świecie.
Człowiek świadomy to człowiek silny! Pamiętaj jednak, że nie możesz we wszystkim dopatrywać się oszustwa, gdyż będzie to dla Ciebie zgubne. Wyobraź sobie, że złych ludzi, którzy chcą Cię nabić w bambuko jest zaledwie – jedna persona na milion. Kieruj się zdrowym rozsądkiem i co ważniejsze zdrową dawką podejrzliwości. Obserwuj, wyciągaj wnioski i ufaj swojej intuicji.
Jeśli po przeczytaniu tego wpisu przypomną Ci się jakieś inne oszustwa lub historie z podróży z tym związane to z miłą chęcią przeczytam je w komentarzach.
Oszustwa w podróży – 12 najpopularniejszych
1. Taksówka
“Wsiada “białas” to trzeba gnoja oskubać. On przecież bogaty!”. Takie wrażenie odnoszę w niektórych częściach świata. Może się zdarzyć tak, że za kilka kilometrów kierowca taksówki zażąda horrendalnej kwoty, która będzie z 10 razy większa, niż standardowo. Może być sytuacja, że wszystko pięknie ładnie – taksometr jest i działa, a okazuje się, że nalicza z szybkością światła, a licznik kręci się nie co 1 minutę, tylko co 30 sekund. Kierowca będzie później krzyczał i domagał się zapłaty, bo przecież na taksometrze widać jak wół ile jest!
Jest na to prosta rada, która sprawdza się na całym świecie. Zanim wpakujesz swoje dupsko do taksówki, rykszy, czy czegoś innego to po prostu zapytaj: “Jaka cena za przejazd do punktu X?”. Koleś mówi jakąś cenę i jeśli uważasz, że jest za wysoka to negocjuj. Jak ustalicie konkretną stawkę to wsiadaj i jedź. Jeśli będzie wyglądał na buraka to pójdź do drugiego, trzeciego, a jak zajdzie potrzeba to i do dziesiątego, który będzie uczciwy.
Aaa… skąd masz wiedzieć jakie obowiązują ceny w danym miejscu? Zatem wpadnij do jakiegoś hostelu czy hotelu i tam kulturalnie zapytaj i sobie zapisz.
2. Gra w kubeczki
Tak tak, masz 3 kubeczki i musisz wytypować pod którym coś jest. Jeśli wytypujesz dobrze to zgarniasz hajs. Nie ogarniam dlaczego ludzie się na to nabierają. Zasada jest taka, że podchodzi delikwent i stawia mała sumę i wygrywa. Później stawia kolejny raz – wygrywa. Dochodzi do momentu, kiedy stawia spory hajs i wtedy łup – przegrywa. Tutaj nie da się wygrać to stara jak świat gra ulicznych lichwiarzy. Nie bądź parówa i nie daj się.
3. Narkotyki i policja
Chcesz kupić jakieś narkotyki w innym kraju. Przychodzi typ – dogadujecie się – wszystko już dograne i płacisz. W kilka sekund po dokonaniu transakcji przychodzi oficjalny skorumpowany policjant i łapie Cię na gorącym uczynku. Za posiadanie narkotyków w niektórych krajach są srogie kary. Masz 2 wyjścia – płacisz łapówkę albo idziesz na posterunek i do aresztu za posiadanie.
4. Wartość pieniądza
W niektórych krajach inflacja jest bardzo wysoka, a co za tym idzie nominały pieniędzy są wysokie, niekiedy można liczyć hajs w milionach. Jak płacisz i wydają Ci resztę, która wygląda jak byś dostawał plik pieniędzy do bicia kotletów schabowych to na spokojnie sobie ogarnij, czy aby napewno nie zrobiono Cię w kakao.
Dla przykładu może być Gruzja i Armenia. Płacisz za coś w Gruzji, a niepostrzeżenie – nieuczciwy sprzedawca wydaje Ci hajsem z Armenii (dramami), który wygląda na pierwszy rzut oka podobnie, jednak niektóre nominały są prawie bezwartościowe.
Pamiętaj – spokojnie! Kto się śpieszy, ten ludzi śmieszy!
5. Fałszywe petycje
Kobiety, dzieci… osoby niepełnosprawne, głuchonieme. Chodzą i proszą o podpisanie petycji. Niekiedy wręcz nalegają i wymuszają. Jeśli się zatrzymasz i podpiszesz to wiedz, że kolejne co się stanie to będzie proszenie o wpłatę datku. Jeśli raz udało im się namówić Ciebie to wiedz, że drugi raz tak szybko nie odpuszczą. Może się zdarzyć tak, że jak podpiszesz to nie wiadomo skąd obejdą Cię inni zbieracze i będą wywierać na tobie dużą presję.
Nie daj się i sumiennie ignoruj takie sytuacje. Szkoda Twojego czasu i nerwów. Najlepiej się nie zatrzymuj i nie wchodź w konwersację.
6. Twój hostel jest zamknięty
“Przyjacielu, przyjacielu – gdzie dziś śpisz?!”. Odpowiadasz… i słyszysz: “To strasznie daleko lub tego miejsca już tam nie ma! Chodź lepiej do mojego znajomego – on ma swój hostel tutaj blisko… i jest bardzo tani!”.
Nie daj się wciągnąć w wir nieuczciwej konkurencji i kłamstwa. Jeśli wiesz, że masz zabukowany hostel na bookingu to tak jest. Jeśli sprawdzałeś na necie, że w okolicy jest jakiś hostel to zapewne tak jest. Nie daj się ulicznym naganiaczom, którzy mają z każdego nowego klienta jakąś prowizję.
Niekiedy taksówkarze jadąc pod wyznaczony adres noclegu – podjeżdżają od innej strony i twierdzą, że tu już tego miejsca nie ma. Wtedy proponują usługi noclegowe swojego znajomego.
7. Pomóż mi napisać list
Kolejna z psychologicznych zagrywek wzajemności. Przychodzi gość, zaczyna rozmowę i mówi, że chciałby wysłać pocztówkę do kuzyna w USA, jedna potrzebuje pomocy w jego napisaniu. Zaprasza Cię na herbatę do swojego sklepu, żebyś mu pomógł.
Na miejscu pokazuje Ci sklep, częstuje herbatą i jakimiś słodkościami. A to wszystko po to, by wzbudzić w Tobie poczucie zobowiązania. Był dla mnie miły, dał herbatę i słodycze, pokazał i opowiedział o ciekawych rzeczach… To wszystko triki, które mają skłonić Cię do zakupu.
Jeśli ktoś faktycznie potrzebuje pomocy, to nie daj namówić się na herbatę w sklepie, tudzież domu… jak będzie dom to i tak okaże się, że obok ziomek ma brata Mohameda, który ma sklep.
8. Darmowe kwiaty, darmowa bransoletka…
Podchodzi chłopiec i wkłada Ci prosto w ręce kwiaty. Mówi, weź… no weź. Jeśli weźmiesz to po chwili wspomina o pieniądzach. A fakt, że już masz te kwiaty w rękach sprawia, że chciałeś je mieć (przynajmniej w myśli obserwujących Cię wokół ludzi). Chłopiec robi awanturę z tytułu tego, że wziąłeś kwiaty, a nie chcesz zapłacić. Chcąc uniknąć zażenowania, większość turystów wyciąga szybko pieniądze i płaci.
Nie pozwól ludziom wciskać sobie rzeczy, których faktycznie nie chcesz kupić. Jeśli się tak zdarzy, to po prostu szybko zdejmij i połóż na ziemi. A na twarzy pokaż, że masz “totalnie wywalone na ten produkt”.
9. Zaproszenie na herbatę, obiad i oprowadzanie
Wpadasz do nowego miejsca. Podchodzi gość, który mówi po angielsku. Zaprasza na herbatę, obiad lub oprowadzanie. Z reguły jest tak, że jeśli jest to restauracja to sobie siedzicie jecie i później ziomek znika, a Ty zostajesz z dużym rachunkiem. Innym razem może być, że zabierze Cię na “darmowe” oprowadzanie. Później po 3 godzinach staje wokół dużej chmary ludzi i mówi: “Za to, że was oprowadziłem poproszę 100$”.
Nie wiecie, co się dzieje i mówicie, że mówił na początku, że za darmo. On zaczyna lamentować: “Oprowadziłem ich… jestem przewodnikiem, a oni nie chcą mi zapłacić!”. Ludzie otaczają was… gapie zbierają się jeden po drugim. Czujesz presję i płacisz albo masz tak wywalone, że odchodzisz.
Pamiętaj, im bardziej wejdziesz w większą polemikę z naciągaczem, tym masz mniejsze szanse. Najlepiej jest odejść, tudzież zaproponować komisariat policji.
10. Akcja na złoto
Idziesz ulicą. Przed Tobą koleś schyla się i niespodziewanie znajduje złoty sygnet. Zaczynacie rozmawiać i typek stwierdza, że chce go sprzedać po dobrej cenie. Obraca sygnet tak, że widać próbę, która świadczy o prawdziwości złota. Myślisz: “Kupię, jak tak tanio… Później odsprzedam”. Po powrocie do domu idziesz, żeby odsprzedać i okazuje się, że to nie złoto.
Pamiętaj – na ulicy nie ma czegoś takiego jak okazja. W takich sytuacjach, kiedy akcja dzieje się momentalnie to wiedz, że na 99,99% ktoś probuje wykorzystać umiejętnie chwilę.
11. Flirt
Nie wiadomo skąd pojawia się ładna dziewczyna. Od słowa do słowa i idziecie na herbatę lub piwo. Nowa znajomość tak się rozkręciła, że spędzacie całą noc. Budzisz się rano i widzisz 2 kafarów, którzy proszą żebyś zapłacił za usługi prostytutki. Inna opcja może być taka, że w barze pijecie drinki, a później okazuje się, że rachunek jest kolosalny, a Twoja piękność zniknęła po północy. W sumie najgorsza opcja to kiedy dosypie Ci jakiś narkotyk po którym zasypiasz, a ona zgarnia cały Twój dobytek włącznie z dokumentami.
Bądź zawsze ostrożny do kobiet, które pojawiają się znikąd i proponują cuda.
12. Oszustwo w wypożyczalni
Wypożyczasz rower, skuter czy auto. Jeździsz sobie i odstawiasz sprzęt o wyznaczonej porze. Właściciel na miejscu stwierdza uszkodzenia, których na 200% nie zrobiłeś Ty. Typ się upiera i mówi, że tego wcześniej nie było.
Pamiętaj, takie incydenty są głównie w krajach rozwijających się, m.in. Azja Południowo – Wschodnia. Najlepszą opcją jest zrobienie zdjęć przed ruszeniem w drogę. Te zdjęcia warto robić na pazerę – tak, żeby typek widział. Po powrocie masz czarno na białym.
Podsumowanie
Podróż to jedna z najpiękniejszych rzeczy jaką można zrobić! Zwłaszcza w krajach, gdzie kultura jest zupełnie inna! Miej jednak oczy szeroko otwarte!
Ps. A na rozluźnienie atmosfery i tematu oszustw podsyłam poniżej anegdotkę z podróży, która niewątpliwie poprawi Ci humor. Mi zawsze poprawia, jak sobie ją przypomnę. [uśmiech]
https://www.instagram.com/p/BnyhEu1lHtP/
komentarze: 1
Dowiedziałem się paru fajnych i przydatnych rzeczy (mnie naciągaczki osaczyły pod Częstochową, trzeba było zapłacić za ten krzyżyk 😉 ) dlatego chciałbym się też podzielić wiedzą. Te bardzo piękne słowo “tudzież” znaczy “i” a nie “lub”. Pozdrawiam i życzę zdrowia i szczęścia w dalszym podróżowaniu!