Tomek podróżnik i jego pierwsza książka podróżnicza

Tomek podróżnik – to gość, który nigdy nie myślałem, że będzie zwiedzał świat. Nigdy nawet mu nie przyszło do głowy, że będzie napierdzielał autostopem po takich zakątkach świata, które na samą myśl jeszcze jak był w liceum sprawiały, że srał po gaciach. Kto by pomyślał, że Tomek wyrośnie na takiego typa? No nikt… Nawet sam Tomek niekiedy się dziwi jaki ten los jest nieprzewidywalny.

My tu gadu – gadu, a tak naprawdę moment, w którym jestem aktualnie to nie przelewki. Kiedyś, kiedy jeszcze nie miałem w głowie nawet najmniejszej myśli o podróżach, myślałem sobie cicho pod nosem: “Chciałbym kiedyś napisać książkę, może o swoim życiu i o sobie. Naprawdę bym chciał zostawić, choć małą cząsteczkę siebie, w tym wielkim świecie, a nuż ktoś przeczyta te wypociny. A może te myśli przelane na papier poprawią komuś humor? A może te myśli sprawią, że ktoś przemyśli swoje życie i zapragnie zmienić je na lepsze? A może… No właśnie”.

Małe marzenie

Nigdy w gimnazjum czy szkole średniej nie wypowiedziałem, tego marzenia na głos. Bałem się reakcji otoczenia. Nie miałem jaj, żeby udźwignąć tak wielkie brzemię. Większość ludzi, która mnie otaczała, górnolotnie stwierdziłaby: “Chyba żartujesz… Ty! Niby o czym miałaby być ta książka?”. Tak przeważnie reaguje większość społeczeństwa, kiedy ktoś rzuca na światło dzienne mało sztampowy pomysł.

Momentalnie negują idee w zarodku, tak jakby obawiali się, że rozkwitnie i eksploduje zabierając im cały dobytek. Dlaczego tak się dzieje? Pewnie dlatego, że ludzie nie lubią, kiedy ktoś pyta o zdanie, czy może wyjść przed szereg i się wyróżnić. Życie pokazało, że po prostu trzeba wyjść i nie pytać. Jednak, żeby to zrobić trzeba zrozumieć kim się jest i dlaczego wychodzi się przed ten szereg.

Na wszystko przyjdzie czas

Mireczka – mama – zawsze powtarzała z uporem stoika: “Na wszystko Tomku przyjdzie w życiu czas”. Zawsze mnie to trochę wkurzało. Bo jak wiesz jestem człowiekiem typu: akcja – reakcja. Coś wymyślam i działam, żeby to zrealizować.

Z biegiem lat okazało się, że faktycznie do pewnych rzeczy faktycznie trzeba tego czasu. Niewątpliwie potrzebny jest po to, żeby do pewnych decyzji po prostu dojrzeć i jak to mówią: “Wziąć los we własne ręce”.

Jak to jest z tą nową książką podróżniczą?

Napisałem ją rok po powrocie z podróży do Meksyku – swoje początki miała już w 2015 roku, później w 2016 ją kończyłem. W tamtym momencie nie czułem się na siłach, żeby ją wydać. Dlaczego? Sam nie wiem. Przecież mogłem iść za ciosem.

Na festiwalach podróżniczych spotykałem innych podróżników, którzy niekiedy mówili: “No… 6 lat zbierałem się, żeby wydać swoją książkę”. Zastanawiałem się, jak można tyle czekać.

Później okazało się, że sam czekałem z tą ważną decyzją o wydaniu swojej pierwszej książki podróżniczej, aż albo tylko 4 lata. Dziś wiem, że potrzebowałem tego czasu jak nigdy. Czuję w środku, że to jest ten moment, ten czas. Takie wewnętrzne przeczucie podpowiada mi: “Synu! Dobrze jest! Będzie ogień!”.

https://www.instagram.com/p/BmLbjvzAkax/

Co będzie w książce podróżniczej od Jak To daleko?

Nie jest to typowy reportaż, nie jest to typowa książka z opowieściami z podróży. To historia chłopaka, który szuka siebie. Znajdziesz tam zarówno opisy przygód, porady praktyczne, spostrzeżenia dotyczące miejsc jak i ludzi. To mieszanka, która przeplatana jest momentami zadumy i euforii związanej z wolnością. Nie zabraknie momentów strachu i pewnej parodii. Ta publikacja to pewnego rodzaju dowód na to, jak podróże wpływają na zmianę postrzegania świata.

Nie jestem wybitnym pisarzem i tego nie ukrywam. Książka napisana jest nieskomplikowanym językiem prostego chłopaka, tak by w odbiorze nie sprawiła problemu zarówno czytelnikowi w wieku 14 lat, jak i 50. Wewnątrz na 330 stronach całej książki nie zabraknie również fotografii, które stanowią niefrasobliwe przedłużenie niektórych historii. Jest ich nad wyraz dużo, w stosunku do tego, co zakładałem na początku. 

Chcąc zachować prawdziwość całej książki, niewiele zostało poprawione czy dodane do tego, co napisałem na przełomie 2015/2016. Nadaje to książce pewnej buntowniczej iskry. Nie będę się rozpisywać. Ten motyw da się jedynie zrozumieć po przeczytaniu.

Po co wydaję książkę?

Kiedy wertuję ją kolejny raz, by nanieść poprawki momentami lecą mi łzy, innym razem patrzę na rozdział i okazuje się, że za jednym tchem przeczytałem 50 stron. Chwilami odnoszę wrażenie jak by niektóre głębokie myśli i rozważania nie były moje, gdyż są nad wyraz dojrzałe i przemyślane. Na szczęście są momenty, które to umiejętnie równoważą.

Książki nie napisałem dla Ciebie. 
Książki nie napisałem dla sławy.
Książki nie napisałem dla hajsu.
Książkę napisałem dla siebie.

Gdzie będzie można kupić książkę?

Książkę podróżniczą Jak To daleko z podróży do Meksyku wraz z innymi ciekawymi rzeczami, będzie można nabyć w blogowym sklepiku – TUTAJ. Przedsprzedaż już niebawem.

https://www.instagram.com/p/Bn6QsH-lQ3E/