Zwiedzanie miast jak się okazuje, nie jest takie proste. Dla mnie osobiście miasta są bardzo mocno powtarzalne. Nie jestem osobą, która lubi rozpływać się nad architekturą czy historią. Oczywiście nie stronię w 100% od tychże informacji, jednak nie są one głównym argumentem przemawiającym w odkrywaniu miejskiego zgiełku.
Wielokrotnie miałem okazję zaobserwować, jak w większości przypadków przebiega zwiedzanie miast przez przeciętnego turystę. Ludzie, którzy przyjeżdżają do danej miejscowości mają przeważnie 1, a niekiedy 3 dni na jej odkrycie. Zakładają z góry, że będą eksplorować miasto z największą intensywnością. Wchodzą w wyszukiwarkę internetową i wpisują frazę, np. „co zobaczyć toruń”, „co zobaczyć warszawa”, „atrakcje top tibilisi”. Tak wygląda smutna prawda większości wizyt i planów zwiedzania miast.
Czy to złe? Nie. Każdy, kto się zdecyduje na taki schemat, bo tak należy to ująć, podąża ścieżkami przetartymi przez tysiące, jak i nie setki turystów. Wychodzę z założenia, że jeśli można zrobić coś inaczej, to warto spróbować. Gdybym tylko mógł omijać miasta w swoich podróżach, to chętnie bym to zrobił. Jednak jest to bardzo kłopotliwe. Tak też dziś podzielę się z Tobą wiedzą na temat mojego sposobu na odkrywanie betonowej dżungli. Spostrzeżenia i porady opisane poniżej to wiedza, którą gromadziłem przez kilka dobrych lat.
Zwiedzanie miast – 10 ciekawych możliwości
Chcąc odkryć dane miasto w sposób jak najbardziej niepowtarzalny, należy poczynić niestandardowe kroki. Mogę zapewnić, że wspomnienia związane z alternatywnym zwiedzaniem miejskiej dziczy będą o wiele trwalsze, niż przechadzanie od muzeum do muzeum, czy wpatrywaniu się w posągi i monumenty.
Poniższe alternatywne sposoby zwiedzania miasta pozwolą stać się, choć na chwilę potocznym lokalsem. Takie działania pozwolą odkryć zależności między miastem, a jego mieszkańcami. Niektóre z poniższych rad będą wymagać nieco więcej zaangażowania, inne mnie.
1. Lokalny bazar
To tam widać jak dane miasto tętni życiem. Na miejscu spotkasz zarówno średnią jak i biedniejszą grupę społeczną. Zobaczysz jakie produkty dominują w kuchni i to jak wygląda prawdziwy handel uliczny. Z pewnością będzie możliwość spróbowania różnych dziwnych przypraw, owoców czy warzyw. To miejsce skarb, w którym ceny niekiedy są o wiele niższe, niż w sklepach.
Lokalny bazar w Juchitán de Zaragoza (Meksyk)
2. Cmentarze
Szukasz mocniejszych wrażeń? No dobra, żartuję. Przecież na cmentarzu nie ma czego się bać. Wizyta w takim miejscu pozwoli Ci zgłębić jak wygląda tradycja chowania zmarłych, ale także pozwoli zaobserwować jak wygląda sztuka artystyczna ściśle związana z pochówkiem zmarłych – nazywana fachowo: sztuką sepulkralną. Uwierz mi czytanie o panującej tradycji pogrzebowej w danym kraju, będąc na cmentarzu jest nie do opisania.
Lokalny cmentarz w Bacalar (Meksyk)
3. „Darmowe” zwiedzanie
Choć z nazwy te „free tour’y” są darmowe to w większości przypadków, na koniec przewodnik wyciąga sakiewkę i mówi: „Co łaska”. Ten, kto ma wrzuca, ten kto nie ma nie wrzuca. Jest to świetny sposób na zobaczenie miasta z kimś, kto dobrze zna jego zakamarki. Takie odkrywanie betonowych czeluści jest o wiele bardziej efektywne i emocjonujące, gdyż Twoja wiedza zostanie poszerzona, a do tego możesz poznać kogoś nowego.
4. Pogadaj
Najstarsza i najprostsza zasada. Zatrzymaj się i zagadaj, tak po prostu: „Dzień dobry! Przyjechałem pozwiedzań to piękne miasto. Czy zna Pani może jakieś ciekawe miejsca… takie mało turystyczne… mało znane?”. Uwierz mi! W większości przypadków ludzie rzucą Ci miejsca, które będą miały w sobie magiczną moc, np. lokalną pijalnie czekolady, szewc na rogu, który ma zakład przeszło 60 lat, etc. Rozmawiaj, bo naprawdę warto.
5. Idź tam gdzie lokalsi
W każdym mieście są organizowane jakieś wydarzenia, więc znajdź witrynę www lub gazetę z takowymi i udaj się tam. Takie posunięcie pozwoli Ci poznać lokalnych i zobaczyć jak spędzają swój czas wolny.
Karnawał w Chetumal (Meksyk)
6. O każdej porze dnia
Pamiętaj, że miasto ma kilka obliczy. Inaczej wygląda o poranku, inaczej po południu, a jeszcze inaczej pod osłoną nocy. Przeanalizuj cykl dnia w danej miejscowości. Zobacz jak ludzie zaczynają poranki i je kończą. Przy dobrych wiatrach będziesz chodzić totalnie samotnie po miejscach, które w ciągu dnia przemierzając tłumy.
7. Skup się na lokalnej dzielnicy
Stare miasta i centrum zawsze są odpicowane. Kto z przeciętnych turystów chciałby jechać tam, gdzie brut i walące się dachy. Ty jednak wyszukaj sobie jakąś dzielnicę w danym mieście. Podpytaj lokalnych, oni na bank Cię pokierują. Pojedź tam i poświęć dzień na penetrowanie i rozmowy z mieszkańcami. Nie bój się wchodzić do kamienic. Niektóre ściany skrywają naprawdę dużo historii. Odsyłam Cię do artykułu opisującego moją wizytę na Pradze Północ w Warszawie, pt. Warszawa i napisy w starych kamienicach na Pradze Północ.
8. Przysiądź i obserwuj
To nie żarty. Znajdź w ciągu dnia minimum 30 minut. Usiądź w ustronnym miejscu z widokiem na miejsce, gdzie widać dużo ludzi. Obserwuj jak się zachowują, jakie jest tempo ich poruszania, tego jak się do siebie zwracają. Pozwoli Ci to w naturalny sposób złapać „szybkość życia” i co ważniejsze styl w danym mieście. Pamiętaj! Musisz być jak kameleon, a obserwacja to świetny sposób, by to osiągnąć.
9. Świątynie Twoim domem
Jeśli widzisz jakąkolwiek świątynię – koniecznie zajrzyj. Poszerzaj swoją wiedzę na temat innych religii, by być bardziej świadomym człowiekiem. Cerkwie, meczety, kościoły, synagogi – penetruj je na tyle ile to możliwe. Kiedy nadarzy się okazja wzięcia udziału w jakimś nabożeństwie to koniecznie idź. Pieśni, modły, ruchy i gesty – będzie okazja, by tego doświadczyć na własne oczy.
10. Komunikacja miejska
Komunikacja to doskonałe miejsce do obserwacji jak dynamicznie funkcjonuje dane miasto. Ludzie wchodzą i wychodzą. Niekiedy można nadziać się na gościa sprzedającego kolorowanki. Innym razem podejdzie do nas żebrak. A jeszcze innym razem pogadamy sobie z jakimś lokalsem. Wybieraj transport, który pozwoli Ci obserwować również miasto, tzn. tramwaje, autobusy, etc. Metro jest szybkie, jednak przemieszcza się pod ziemią, co zabiera możliwość obserwacji miejskiego zgiełku zza szyby.
Jak zwiedzać miasto?
Podsumowanie
Każdemu miastu, które chcesz poznać daj szansę. Nigdy nie wyciągaj pochopnie opinii, jeśli nie nadarzyła się okazja ku jego poznaniu. Nie zamykaj się w schemacie atrakcji top, gdzie ślepo będziesz podążać od punktu A do punktu B. Jeśli zajdzie potrzeba zatrzymaj się i odpocznij. Nie bagatelizuj obserwacji i rozmowy z lokalnymi. To oni żyją tam od zawsze i są niczym chodząca biblioteka najlepszych ciekawostek. Wykorzystaj to wszystko i ciesz się wspaniałymi wspomnieniami z miejskiej wycieczki. A tak na marginesie. Wycieczka po jakim mieście, czy to w Polsce, a może poza naszym krajem wywarła na Tobie największe wrażenie?
PS. Poniżej prezentuję Ci film z mojego zwiedzania Teheranu (Iran) z gościem, który się tam urodził i wychował. Poznałem go za pośrednictwem portalu Couchsurfing. Stał się moim przewodnikiem. Polecam Ci artykuł, pt. Couchsurfing, czyli jak znaleźć nocleg i anioła stróża. Po jego przeczytaniu zrozumiesz cały fenomen.
komentarze: 11
Lokalny bazar zawsze obowiązkowy 🙂
„Idź tam gdzie lokalsi” i „Pogadaj” – zawsze i wszędzie!!! W sumie jeśli chce się zwiedzić dane miasto w najbardziej zwyczajny z możliwych sposobów, należy zawsze robić to co mieszkańcy. Kupować na targach, jeść tam gdzie oni, spędzać czas wolny tak jak oni itp. W każdym mieście, czy to najbardziej turystycznym czy w zwykłej tzw. „Koziej Wólce”, staram się tak właśnie robić i dzięki temu z wielu miejsc mam niesamowite wspomnienia.
Ostatnio doszłam do wniosku, że miasta, oprócz jakichś pojedynczych przypadków wcale mnie nie kręcą. Spędziłam prawie rok w Laponii i jak do tej pory ceniłam sobie mieszkanie w dużym mieście o równie dużych możliwościach, tak teraz mam wrażenie, że mogłabym zamieszkać gdzieś na krańcu świata i cieszyć się po prostu dziką przestrzenią. Myślę, że wbrew pozorom duża część przykładów, które opisałeś towarzyszy również temu każdemu, przeciętnemu turyście, który zwiedza miasto mechanicznie ;). Fakt, wiele atrakcji można uznać za przereklamowane, zazwyczaj jednak stały się najpopularniejsze nie bez powodu.
Przysiądź i obserwuj – zawsze to sobie obiecuję, a potem ciągle mi brakuje czasu w ciągu dnia. Wieczorem jednak nadrabiam przesiadując w lokalnych knajpkach 🙂
Nie lubię zwiedzać miast, choć wiem że wiele tracę
@mateuszbirecki:disqus – nadrabiasz to innymi doznaniami. 😉
„Idź tam gdzie lokalsi” – moim marzeniem jest ostry posiłek w lokalnej knajpce nad jakąś małą rzeką gdzieś na Dalekim Wschodzie 😉
@filipmanufakturamarze:disqus – ZACNE, a co najważniejsze do ogarnięcia! 🙂 Trzymam kciuki!
Świetny pomysł na wpis! 🙂
@nataliacarmeliana:disqus – dziękuję i serdecznie pozdrawiam! 😉